wtorek, 15 lipca 2025

[33] MUSIC: Human - Three Days Grace

 


Wykonawca - Three Days Grace

Nazwa - Human 

Tracklista - 12 utworów

Data Wydania - 31 marca 2015

Moja Ocena - 8/10


Human  to piąty studyjny krążek zespołu Three Days Grace. Jest to pierwszy longplay nagrany bez głównego wokalisty - Adama Gontiera. Wokal natomiast przejmuje Matt Walsh i jak twierdzą chłopaki - jest to powrót do korzeni. Album cechuje się mieszanką cięższego rocka, elektroniki oraz grunge. Three Days Grace to kanadyjski zespół rokcowy istniejący już od 1997 roku. Debiutowali albumem "Three Days Grace" w 2003 roku, skąd pochodzi jeden z ich najbardziej rozpoznawalnych kawałków - I Hate Everything Aboout You. 25 listopada 2025 grupa da koncert w Łodzi.

TRACKLISTA:
1. Human Race 2. Painkiller 3. Fallen Angel 4. Landmine 5. Tell Me Why 6. I Am Machine 7. So What 8. Car Crash 9. Nothing's Fair In Love And War 10. One Too Many 11. The End Is Not The Answer    12. The Real You

    Three Days Grace poznałem bodajże właśnie koło 2014-2015 roku i od początku to uczucie było wielkie. Dziś z perspektywy czasu, patrząc wstecz, mam z tego wielką frajdę. Zespół poznawałem w czasach mojego technikum - jednocześnie był to super okres w moim życiu, a czasami nie chciałbym o nim w ogóle wspominać. Ogromnie natomiast cieszę się na listopadowy koncert w Łodzi - też się ktoś wybiera na TDG!?
    Longplay rozpoczyna żywiołowy Human Race, który jednocześnie jest moim jednym z ulubionych kawałków, i choć bardzo elektroniczny to uważam, że robi świetnie otwarcie. Painkiller to główny singiel z płyty, który zachwyca, oczarowuje i jednocześnie zaprasza po więcej. Mimo iż ubóstwiam TDG z Gontierem na czele, to właśnie tym albumem Matt Walsh pokazuje, że jest godnym następca. Niecierpliwie czekam na ich najnowsze dzieło, gdzie dostaniemy dwa główne wokale - osobiście uważam, że jest na co czekać. Fallen Angel uznaje za idealną spuściznę całej kariery zespoły - ten mocny rock i zawzięcie, to jest to za co kochamy ten band. Landmine z dobrym pazurem daje nam to, co w tym zespole i rocku najlepsze. Kocham TDG zarówno z Gontierem jak i Walshem na wokalu. Tell Me Why jest kolejną dobrą pozycją, choć momentami jak dla mnie zbyt krzykliwą, ale już mocno elektroniczne I Am Machine jest dla mnie największa perełką na tym albumie. Bardzo chwytliwy refren, który zostaje z nami na dłużej, a to bardzo dobrze. Panowie stawiają na szybkie kawałki z chwytliwymi motywami, co dla mnie na duży plus. Potem nucimy taki kawałek non stop. So What jak również Car Crash są trochę innymi kawałkami, gdzie pewne partie powtarzane są w pętli i tutaj mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony podoba mi się ten zabieg, a z drugiej mam trochę "meh", choć jednocześnie spokojność takiego "Car Crash" w porównaniu do reszty utwór jest czymś nowym. Nothing Far In Love And War jest dla mnie trzecią the best piosenką z płyty. Walsh nęci nas tutaj swoim wokalem oraz melodią i całe szczęście nie wypuszcza, bo kolejne One Too Many znów podbija stawkę i wciąga mocniej w świat kreowany przez grupę. Osobiście uznałbym, że to piosenka z dobrym zadatkiem na kolejny singiel promujący to wydawnictwo. Stawkę kończy The End is Not the Answer również nieco "spokojniejsze" na tym albumie, choć znowu mam wrażenie, że trochę wykrzyczane. The Real You jako finałowa ballada według mnie ma wszystko, i choć fani narzekają, że jest zbyt electro, to dla mnie ma sens. Cały ten krążek jest mocno electo-rockowy i do mnie to trafia. Jest to na swój sposób subtelne zamknięcie "Human" przez zespół.

    "Human" nie jest złym albumem, są pewne kawałki, które nie przypadną do gustu wiernym fanom zespołu, ale myślę, że nowi to kupią i pokochają. Zmiana wokalisty zawsze niesie pewne ryzyko, ale według mnie TDG radzi sobie z tym nieźle, o czym mogą świadczyć wysokie oceny w recenzjach jak również sprzedaż samych singli czy całościowo longplayu. Może jestem trochę malkontentem w swoich opiniach, ale nowy rozdział tego rockowego bandu do mnie trafia, wciąż ich kocham niecierpliwie czekam na koncert w Łodzi. Rock never dies! 

niedziela, 29 czerwca 2025

[32] BOOKS: Ostatnia Wielka Księżna - Bryn Turnbull

Tytuł - Ostatnia Wielka Księżna
Oryginał - The Last Grand Duchess
Seria - 
Autor - Bryn Turnbull
Wydawnictwo - Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie - Edyta Świerczyńska
Gatunek - powieść historyczna
Ilość Stron - 400
Data Wydania - 1 września 2023
Moja Ocena - 8/10






"Ostatnia Wielka Księżna" oczami Olgi Romanowej ukazuje upadek cesarstwa rosyjskiego i tragiczną historię rodziny cara Mikołaja II. 
Wielka Księżna Olga Romanowa dojrzewa w obliczu odchodzących wielkich dynastii Europy. Nawet gdy w stolicy narastają niepokoje, jest zadowolona z życia w bezpiecznym miejscu, które rodzice zbudowali dla niej, jej trzech sióstr i brata. Rodzina mieszka w ukryciu z powodu złego stanu zdrowia matki i sekretnej przypadłości brata Aleksieja. Sytuacji nie poprawiają rosnące kontrowersje wokół mnicha Grigorija Rasputina, którego caryca obdarza zaufaniem.
"Ostatnia Wielka Księżna" to prawdziwa gratka dla fanów i fanek powieści historycznych, która od środka pokazuje losy rodziny Romanowów. 

    Bryn Turnbull opowiada nam historię Olgi Romanowej, wielkiej księżnej, córki cara Mikołaja II. Jest to fikcja historyczna, o samych różnicach historycznych możemy przeczytać w posłowie na koniec lektury. Widzimy jak na naszych oczach upada jedna z największych dynastii Europy - rodzina Romanowów. I choć wszyscy znamy historię ostatniego cara Rosji, to spojrzeć na tego człowieka - oczami jego własnej córki, jest to powieść tragiczna. Myślę, że nie tylko Rasputin się przyczynił do upadku Mikołaja, ale jednocześnie cała jego rodzina. 
    Olga Romanowa moim zdaniem jest nieszczęśliwą dziedziczką rodu -  od maleńkości zamknięta w Pałacu. Nie zna Moskwy, nie zna Petersburga czy całej Rosji. Większość życia spędza w czterech ścianach, nawet udziały na wieczorkach u ciotki w Piotrogrodze obnażają jej brak obycia w towarzystwie i ogólnej ogłady. Socjeta ją zjada. Jasne, wiemy, że jej brat - przyszły car Rosji - Aleksiej jest chory, co bardzo nieskutecznie próbuje ukryć władca kraju wraz z małżonką, ale zamykanie córek niczym więźniów nie jest dla mnie "dobrą decyzją". 
" Moja kochana dziewczynko, odwaga nie oznacza braku strachu - odparła. - Tylko stawianie czoła z godnością, temu co przynosi los. "
    Wraz z najstarszą córką Romanowów przechadzamy się po rosyjskich pałacach, pracujemy w szpitalu gdy wybucha wojna, widzimy abdykację cara Mikołaja II oraz wielką legendę, a może szarlatana - Rasputina. Przeżywamy też jej pierwsze miłostki, strach o brata aż do zejścia do piwnicy w Jekaterynburgu. Jednocześnie widzimy widzimy też ignorancję rodziny cara wobec zwykłych obywateli, córki Romanowów są zaskoczone przejeżdżając autem przez miasto i widząc protesty przeciw Rasputinowi, ich matce i nieudolnym rządami Mikołaja II. Jak to ładnie w jednym rozdziale podsumowuje Olga - oni są już minionym symbolem dawnych czasów, ich mit się kończy. Może gdyby zdecydowali się na wyjazd z kraju po abdykacji, to ich historia potoczyła się zupełnie inaczej. Myślę, że cudowne działanie ojca Grigorija na syna cara przynosiło pozytywne skutki dla rodziny, ale zupełnie odwrotne dla ich sytuacji politycznej w Rosji. O pijaństwie i rozwiązłym sposobie życia mnicha wie cały kraj, i praktycznie cały tego nie toleruje. Nawet dalsze kuzynostwo rodziny interweniuje w tej sprawie, ale Mikołaj II utrzymuje go na dworze dla swojego syna, ale cena, którą zapłacą potem wszyscy jest zdecydowanie zbyt wysoka. 
    Jednocześnie widać też te monstrum - machinę prowokacji, której poddaje się rodzina cara, gdy przykładowo odwiedzając miasta w kraju - są ludzie, cieszą się na ich widok, więc mit Cara Wielkiej Wszechrusi wiecznie żywy, skoro nas witają i się cieszą to jest super, a to, że po drodze cały kraj popada w ruinę i biedę, to lekki wypadek przy pracy, który można skorygować, żywy do ostatniego wystrzału z broni w Domu Ipatiewa. 

    "Ostatnia Wielka Księżna" jest dla mnie smutną historią, o kobiecie, która mogłaby mieć wszystko, ale jednocześnie trochę jakby nie miała niczego przez to, że tą kobietą właśnie jest. Nie zostanie carem Rosji, nie wyjdzie za ukochanego, tylko decyzja o małżeństwie zostanie podjęta wobec dobrego sojuszu. Ona nawet nie zna swojego kraju, zamknięta w czterech ścianach pałacu nie wie jak wygląda prawdziwe życie. Myślę, że dla fanów rodziny carskiej jak i historii Wielkiej Rosji będzie to ciekawa pozycja na wieczór przed snem.